Dlaczego samo rozpoznanie choroby to za mało? Co naprawdę liczy się dla komisji?

Wiele osób zgłaszających się do mnie po pomoc w sprawach orzeczeniowych zaskakuje decyzja komisji, która odmówiła uznania niepełnosprawności, mimo że osoba zainteresowana posiada poważne, przewlekłe lub nawet nieuleczalne schorzenie. Często słyszę wtedy pytania:

„Mam przecież dokumentację, mam rozpoznanie choroby, dlaczego komisja mnie nie uznała?”,
„Czy choroba nie wystarczy, żeby dostać orzeczenie?”

Odpowiedź na te pytania leży w zasadach, którymi kierują się powiatowe i wojewódzkie komisje orzekające o niepełnosprawności. Samo rozpoznanie choroby – nawet bardzo poważnej – nie wystarcza, by uzyskać orzeczenie. W praktyce orzeczniczej liczy się bowiem nie tylko, co ktoś ma zapisane w dokumentacji medycznej, ale przede wszystkim jakie są rzeczywiste skutki funkcjonalne tej choroby w codziennym życiu.

 

Rozpoznanie choroby a niepełnosprawność – istotne rozróżnienie

Niepełnosprawność w rozumieniu ustawy o rehabilitacji oraz przepisów orzeczniczych nie oznacza automatycznie „choroby”. Jest to stan, w którym istnieją istotne ograniczenia w funkcjonowaniu organizmu, uniemożliwiające lub utrudniające:

  • samodzielne wykonywanie czynności życia codziennego,
  • pracę zawodową,
  • naukę i rozwój edukacyjny (u dzieci),
  • pełne uczestnictwo w życiu społecznym. 

Nie każda osoba chora jest więc osobą z niepełnosprawnością. Przykładowo:

  • Osoba z rozpoznaną cukrzycą, która dobrze radzi sobie z leczeniem, nie ma powikłań i prowadzi aktywne życie zawodowe, może nie uzyskać orzeczenia. 
  • Pacjent z chorobą nowotworową, który zakończył leczenie i jest w remisji, bez objawów, również może zostać uznany za zdolnego do funkcjonowania bez wsparcia. 
  • Osoba z padaczką, u której napady są dobrze kontrolowane i nie wpływają na życie codzienne, może nie spełniać kryteriów niepełnosprawności. 

To wszystko wynika z faktu, że komisje orzekające nie oceniają samych nazw chorób, ale ich wpływ na sprawność organizmu i funkcjonowanie osoby zainteresowanej.

Co liczy się dla komisji?

Komisja orzekająca analizuje przede wszystkim to, czy wskutek choroby doszło do naruszenia sprawności organizmu – fizycznej, psychicznej lub poznawczej – w sposób, który:

  • ogranicza samodzielność,
  • wymaga pomocy innych osób,
  • powoduje trudności w pracy lub nauce,
  • utrudnia poruszanie się, komunikowanie, orientację. 

Podstawą do wydania orzeczenia nie jest więc nazwa rozpoznania (np. „depresja nawracająca”, „stwardnienie rozsiane”, „autyzm dziecięcy”), lecz to, czy i jak bardzo ta diagnoza przekłada się na codzienne życie.

Komisja bierze pod uwagę m.in.:

  • częstość nawrotów i nasilenie objawów choroby,
  • reakcję na leczenie – np. czy farmakoterapia przynosi poprawę, czy jest nieskuteczna,
  • konieczność rehabilitacji lub częstego leczenia szpitalnego,
  • obecność objawów utrudniających kontakt, poruszanie się, podejmowanie decyzji,
  • wpływ na zdolność do samodzielnego funkcjonowania – np. czy osoba wymaga pomocy w jedzeniu, higienie, ubieraniu się, organizacji leczenia. 

Przy ocenie dzieci dodatkowo analizowane są: poziom rozwoju psychoruchowego, zdolność do funkcjonowania w środowisku rówieśniczym, trudności w nauce i relacjach społecznych, potrzeba wsparcia terapeutycznego i edukacyjnego.

Dlaczego komisja może odmówić mimo poważnej choroby?

Z perspektywy osoby chorej decyzja komisji odmowna może wydawać się niezrozumiała lub krzywdząca. Warto jednak pamiętać, że celem komisji nie jest kwestionowanie diagnozy, ale ocena, czy obecny stan zdrowia przekłada się na stopień niepełnosprawności w rozumieniu przepisów.

Komisja może odmówić wydania orzeczenia m.in. wtedy, gdy:

  • choroba nie powoduje trwałych ograniczeń funkcjonalnych,
  • objawy są łagodne, dobrze kontrolowane leczeniem,
  • osoba funkcjonuje samodzielnie i nie potrzebuje pomocy osób trzecich,
  • dokumentacja nie zawiera opisu skutków choroby, a jedynie diagnozy. 

Często kluczowy jest także czas – orzeczenie nie przysługuje na zapas ani „na wszelki wypadek”. Jeżeli objawy mogą się pojawić, ale obecnie są nieaktywne, komisja może uznać, że brak jest podstaw do stwierdzenia niepełnosprawności w danym momencie.

Co może zwiększyć szanse na pozytywne orzeczenie?

Dobrze przygotowany wniosek i dokumentacja to podstawa. Aby zwiększyć szansę na pozytywne orzeczenie, warto:

  • dokładnie opisać we wniosku, jak choroba wpływa na codzienne funkcjonowanie – nie tylko co nam dolega, ale co przez to trudniej nam robić,
  • dołączyć dokumentację zawierającą nie tylko rozpoznania, ale także opisy objawów, przebieg leczenia, reakcję na terapię, ocenę lekarzy specjalistów, psychologów, terapeutów oraz rokowania,
  • przedstawić dowody na potrzebę pomocy osób trzecich (np. opiekuna, asystenta, rodziny),
  • uwzględnić wpływ choroby na pracę, naukę, życie społeczne – np. trudności z koncentracją, kontaktami, przemieszczaniem się. 

W przypadku dzieci warto dołączyć opinie z poradni psychologiczno-pedagogicznej, przedszkola, szkoły, terapii. Komisja nie zna sytuacji życiowej dziecka – trzeba jej ją przedstawić konkretnie, rzeczowo, a nie ogólnikowo.

Samo rozpoznanie choroby nie przesądza o prawie do orzeczenia o niepełnosprawności. Komisje orzekające analizują przede wszystkim konkretne skutki choroby dla codziennego życia, a nie jej nazwę czy ciężkość w sensie klinicznym.

Dlatego:

  • nie każda poważna choroba = niepełnosprawność,
  • nie każda diagnoza = automatyczne orzeczenie, liczy się funkcjonowanie, a nie tylko rozpoznanie. 

Zrozumienie tego podejścia może pomóc w lepszym przygotowaniu się do postępowania orzeczniczego. W wielu przypadkach właściwie sformułowany wniosek i starannie dobrana dokumentacja wystarczą, by komisja mogła pozytywnie ocenić sytuację. W innych – konieczne może być odwołanie i doprecyzowanie informacji, które wcześniej nie zostały właściwie uwzględnione.

Jeśli chcesz zgłębić temat bardziej szczegółowo – pobierz e-booka o odwołaniach. 

3 comments

  1. Monika

    Ten artykuł zdecydowanie otworzył mi oczy. Orzecznictwo to bardziej złożony proces niż tylko potwierdzenie diagnozy- uwzględnia całościową sytuację danej osoby.

  2. Ania

    Artykuł w klarowny sposób tłumaczy, dlaczego sama diagnoza nie wystarcza do uzyskania orzeczenia o niepełnosprawności. Pokazuje, że to realne ograniczenia w codziennym życiu są kluczowe dla decyzji komisji. To cenna wiedza dla wszystkich przygotowujących się do postępowania orzeczniczego.

Skomentuj Ania Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *